Istria pełna jest miejsc wyjątkowych, jedynych w swoim rodzaju. Kilka z nich już Wam pokazaliśmy. Dziś będzie kolejne – w głębi półwyspu, z dala od nadmorskiego gwaru, kryje się miasto Hum. Miasto, którego mieszkańców… da się policzyć na palcach rąk i nóg. Tak – wszystkich mieszkańców 🙂
Słowenia i Chorwacja 2015, dzień 5 (poprzedni wpis: Beram i Roč. Wjeżdżamy w głąb Istrii). Nocleg w Roč nie był wybrany przypadkowo, choć nie spodziewaliśmy się, że Roč okaże się tak fajnym miejscem – nie planowaliśmy w ogóle czegokolwiek tam zobaczyć. Zaczynając podróż pośród istryjskich mini-miasteczek, zamieszkałych przez maksymalnie kilkuset mieszkańców, wiedzieliśmy że gdzieś tam na nas czeka na nas prawdziwy rodzynek. Miasto najmniejsze z najmniejszych, ale za to z nieproporcjonalnie dużą historią… Hum – legendarne już dla nas najmniejsze miasto świata.
Nie wiadomo nic o początkach miasta. Legenda mówi, że giganci zbudowali miasto ze skał, pozostałych im po budowie innych miasteczek nad rzeką Mirną. Kiedy w czasach wczesnego chrześcijaństwa pojawiły się tu pierwsze osiedla, stawiane były na ruinach wcześniejszych zabudowań. Dzisiejszą twierdzę i pierwsze domostwa zbudowano w XI w., a samo miasto po raz pierwszy w dokumentach pojawia się w 1102 r. Aż do XVII w. Hum wymieniany jest w dokumentach jako twierdza – i aż po dziś dzień zachował unikalny charakter – cała zabudowa miasta znajduje się wewnątrz jego murów – dosłownie nic nie buduje się poza ich obrębem.
W początkach XV w. częściowo rozebrano mury miejskie, ale gdy tylko Wenecjanie wyczuli niebezpieczeństwo ze strony ziem dzisiejszej Austrii, mury nie tylko odbudowano, ale także wzmocniono je wieżami obronnymi. Hum często cierpiał z powodu kolejnych wojen, w XVII w. został nawet spalony, ale szybko go odbudowano.
Hum był od samych swych początków ważnym ośrodkiem głagolicy – pisma będącego „przodkiem” dzisiejszej cyrylicy. Nieprzypadkowo pomiędzy Roč a Humem właśnie, przebiega turystyczna trasa „Aleja Głogolicy”, wzdłuż której ustawiono wielkie kamienne rzeźby, przedstawiające litery alfabetu głagolicy. Trasa ta kończy się w Humie, na bramie miejskiej, przy której także znajdziecie ślady głagolicy. Głagolicą posługiwano się tutaj podobno aż do początków XX w.
Hum jest udokumentowanym najmniejszym miastem świata – wewnątrz murów miejskich znajdują się raptem dwie krótkie, nierówne kamienne uliczki i pewnie z kilkanaście domostw. Wg różnych źródeł, Hum posiada od 13 do 25 stałych mieszkańców. Ciekawostka – burmistrza miasta (Hum ma oczywiście prawa miejskie) wybierają mieszkańcy co roku, głosując poprzez wykonanie karbu na specjalnie na wybory przygotowanym kiju, należącym do kandydata.
W zasadzie cały Hum jest jednym wielkim zabytkiem, wszystko tu robi niesamowite wrażenie. Mieszkańcy żyją zdaje się z turystyki, jest tu kilka sklepików i restauracja. Znaleźliśmy informacje o dwóch pensjonatach dla turystów. Samochód zostawia się na parkingu, umiejscowionym pomiędzy miastem, a położonym ze sto metrów od niego cmentarzem. Zanim do parkingu dojedziecie, pewnie napotkacie biletera – wjazd samochodem na parking jest płatny – i nie ma alternatywy 🙂
Co warto zobaczyć w Humie ? Oczywiście cały Hum – nie ma tego za wiele i wizyta w mieście, o ile nie planujecie posiłku, noclegu czy zakupów pamiątek, zajmie Wam z pół godziny. Chyba że chcecie tu usiąść i kontemplować klimat i historię tego miejsca – tak można tu długo… A z oczywistych miejsc wartych zobaczenia wymienimy:
- bramę miejską, wybudowaną na przełomie XI / XII w. odnowioną w XVI w. za panowania Wenecjan;
- kościół Wniebowzięcia NMP, wybudowany w 1802 r., ale wcześniej już stała tu świątynia z XIII w. (przebudowana w XVII w.); Wolnostojąca dzwonnica powstała w połowie XVI w. Ciekawostką jest fakt, że specjalnie dla niej przesunięto mury miejskie – tak, aby wieża zmieściła się w obrębie miasta;
- miejska loggia, siedziba i miejsce corocznego wyboru burmistrza miasta (zwyczaj ten jest utrzymywany do dziś), pochodząca z czasów panowania weneckiego;
cmentarna kaplica św.Jeremiasza, znajdująca się na wspomnianym wcześniej cmentarzu (poza murami miejskimi) – to najważniejszy zabytek historyczny Humu (XII w.), w jej wnętrzach zachowały się freski z okresu budowy kaplicy, także z elementami pisanymi głagolicą. To jedne z najstarszych śladów istnienia tego pisma;
Nawet w sezonie nie ma tu zbyt wielu turystów. Może to i dobrze, bo zbyt wielu by się nie zmieściło w murach miejskich 🙂 W trakcie naszej wizyty, w Humie przebywało może kilka osób w celach turystycznych. Miasteczko jest nieco zapomniane, położone z dala od wybrzeża i dość daleko od głównych dróg Istrii. I może niech tak zostanie – Hum bowiem jest niezwykle klimatycznym miejscem, gdzie znikoma ilość mieszkańców wprost kontrastuje z pustymi „obiema” miejskimi uliczkami. Z tłumami turystów nie wyglądałoby to już tak wiarygodnie…
A w kolejnym wpisie pokażemy Wam kolejne zagubione w głębi półwyspu małe, kamienne i niezwykle klimatyczne miasteczka Istrii.