Harran, domy-ule i kolejne ślady Abrahama

5
(1)

Niewielka dziś mieścina, choć mająca swój wielki ślad w historii cywilizacji. Przez niektórych uznawana za najdłużej zamieszkane miejsce na świecie. Mieścina, w której mieszkał Abraham, jego syn Izaak tu wybierał żonę, podobnie jak wnuk – Jakub. O wszystkich nich mówi dziś Biblia.

Turcja południowo-wschodnia, dzień 4 (poprzedni wpis: Göbekli Tepe, najstarsza znana świątynia świata). Prosto z Göbekli Tepe pojechaliśmy na południowy-wschód od Sanliurfy. Mniej więcej po 30-tu kilometrach skręcamy w lewo i po kolejnych dziesięciu wjeżdżamy do centrum miejscowości Harran – małego miasteczka, zamieszkałego dziś przez ok.7 tys. osób, z których zapewne w sezonie spora część żyje z turystów, których muszą tu być ogromne ilości – atrakcji bowiem w Harranie nie brakuje.

Pierwsze wzmianki o Harranie (biblijnym Charan) pojawiają się już w końcówce trzeciego tysiąclecia p.n.e. i wtedy już miasto było na tyle duże, że miało swojego władcę (prawdopodobnie króla). Czasy rozkwitu dla Harranu nastąpiły mniej więcej w XIX w. p.n.e., kiedy pod panowaniem Asyryjczyków stał się on jednym głównych miast królestwa, dzięki swojemu położeniu na skrzyżowaniu dwóch głównych dróg handlowych.

W XIV w. p.n.e. miasto spalili Hetyci, ale później kontrolę odzyskali Asyryjczycy. OK. X w. p.n.e. Harran zyskał na tyle duże przywileje, że zaczęto go nazywać „wolnym miastem Harran”. Przywileje te miasto straciło w VIII w. p.n.e., kiedy podniosło bunt przeciwko Asyryjczykom, ostatecznie przegrywając.

W VI w. p.n.e. Harran przeszedł pod władanie Persjan, stając się częścią perskiej prowincji Asyria. Taki stan trwał aż do końcówki IV w. pn.e., kiedy to cały region przejęły wojska macedońskie pod kierunkiem Aleksandra Wielkiego. Po jego śmierci władanie Harranem przejął jeden z jego dowódców, Seleukos. W czasach rzymskich okolice Harranu były areną kilku wielkich bitew. A w 217 r. w Harranie zamordowany został rzymski cesarz, Karakalla. Czasy rzymskie, a potem bizantyjskie, trwały w mieście prawie do połowy VII w., kiedy to zostało ono zdobyte przez Arabów i rozpoczęła się era islamu.

Harran, brama Aleppo
Harran, brama Aleppo
Harran, mury dawnego miasta
Harran, mury dawnego miasta
Harran, teren dawnego miasta, dziś miejsce wypasu zwierząt domowych
Harran, teren dawnego miasta, dziś miejsce wypasu zwierząt domowych

Arabowie obronili miasto m.in. przed krzyżowcami, których legenda niezwyciężonych została mocno nadwerężona po przegranej bitwie właśnie pod Harranem. W połowie XIII w. zostało spalone przez Tatarów. Swoje znaczenie utrzymywało mniej więcej do XIX wieku, dziś nic z tego znaczenia już nie pozostało.

Wg tradycji religijnej, w Harran na jakiś czas osiedlił się Abraham (znów, poprzednio w Sanliurfie, trafiamy na jego ślad), w drodze do Kanaanu. Syn Abrahama, Izaak, powrócił później do Harran i tu wybrał żonę (Rebekę). Tę samą drogę obrał syn Izaaka, Jakub (żona Rachel). Z 11-tu synów Jakuba, dziesięciu urodziło się właśnie w Harran. Tak mówi tradycja, a dokładnie Stary Testament, Księga Rodzaju.

W odróżnieniu od Göbekli Tepe, do Harran da się dojechać z Sanliurfy dolmuszami, które jeżdżą bodajże co godzinę. Ale że my poruszaliśmy się wypożyczonym samochodem, nie mamy tu żadnego doświadczenia. Wracając do mieszkańców, żyjących z turystyki, zaraz po opuszczeniu samochodu mieliśmy okazję „poczuć” styl ich „pracy”. W lutym turystów w Harran zastaliśmy w ilości mniej więcej policzalnej na palcach obu rąk, byliśmy więc bardzo widoczni – niemal natychmiast zostaliśmy zaczepieni przez mężczyznę przejeżdżającego na motocyklu, oferującego swoją osobę przy oprowadzaniu po atrakcjach starego Harranu.

Harran, tradycyjne domy w kształcie ula
Harran, tradycyjne domy w kształcie ula
Harran, tradycyjne domy w kształcie ula
Harran, tradycyjne domy w kształcie ula
Harran, tradycyjne domy w kształcie ula
Harran, tradycyjne domy w kształcie ula
Harran, panorama starej części miasta
Harran, panorama starej części miasta
Harran, wnętrze tradycyjnego domu-ula
Harran, wnętrze tradycyjnego domu-ula
Harran, wnętrze tradycyjnego domu-ula
Harran, wnętrze tradycyjnego domu-ula

Oferta brzmiała zaskakująco, bo człowiek ów chciał nas oprowadzić „za free”, mocno podkreślając, że tutaj każdy turysta bierze ze sobą miejscowego przewodnika, bo teren jest rozległy, atrakcji dużo i taki jest po prostu „standard”. Jakoś nie uwierzyliśmy w to „za free” i twardo pozostaliśmy przy chęci samodzielnego zwiedzania. Człowiek ów pokazał nam jeszcze kierunek i odjechał – jak się okazało tylko na chwilę. „Dopadł” nas kilkaset metrów dalej, powtarzając całą akcję, ale już nie „za free”, tylko za „small money”, a po kolejnej odmowie zaczął już rzucać ceną (20 TL). Czyli tak jak się spodziewaliśmy, początkowe „za free” na końcu zamieniłoby się jednak w konieczność zapłacenia „przewodnikowi”.

Innym, mniej przyjemnym aspektem „żerowania” na turystach są też gromady dzieciaków, biegające z wyciągniętymi rękami i okrzykiem „one lira” za każdym napotkanym turystą. Część z nich próbuje się jeszcze wysilić, nawiązując krótką konwersację typu „What’s your name ? My name is …… (jakoś tam). One lira!”, inne nie proponują nic, po prostu wołając pieniędzy… To trochę smutne, jak turyści stają się dojnymi krowami dla miejscowych. Pewnie duża w tym wina samych turystów, dla których „one lira” nie jest problemem, a zdjęcie obdrapanego dzieciaka dobrze się potem prezentuje w rodzinnym albumie. Zeby jednak nie było tak źle, da się też w Harran znaleźć i takie dzieciaki, które po prostu podchodzą się przywitać, czy z daleka krzyczą przyjazne „Hi !”, bez inklinacji do oczekiwania w zamian zapłaty.

Harran, ruiny Wielkiego Meczetu
Harran, ruiny Wielkiego Meczetu
Harran, ruiny Wielkiego Meczetu
Harran, ruiny Wielkiego Meczetu
Harran, ruiny Wielkiego Meczetu
Harran, ruiny Wielkiego Meczetu
Harran, wielbłądy, w tle ruiny Wielkiego Meczetu
Harran, wielbłądy, w tle ruiny Wielkiego Meczetu

Sam stary Harran słynie dziś przede wszystkim z widowiskowych domów w kształcie ula, budowanych całkowicie bez udziału drewna ani innego trwałego budulca. Powstają one (bo ciągle powstają, w końcu są atrakcją przyciągającą turystów) wyłącznie z gliny i słomy, a ich kuliste dachy zakończone są „wywietrznikiem”. Ich konstrukcja powoduje utrzymywanie przyjemnego chłodu wewnątrz, nawet w upalne dni, są więc wykorzystywane m.in. jako spiżarnie czy magazynki. Domy-ule powstawały już przed Chrystusem, ale te które można zobaczyć dziś, mają najwyżej 200 lat. W kilku z nich urządzono pokazowe miejsca, gdzie można zobaczyć tradycyjny ich wystrój, przymierzyć strój arabski czy po prostu napić się herbaty. Część innych jest używana przez mieszkańców, inna część chyli się ku ruinie.

Ogólnie stara część Harranu, przynajmniej poza sezonem, wygląda jak slumsy. Zaniedbane i prymitywne domostwa (murowanych domów jak na lekarstwo), niektóre otoczone prymitywnymi okazami ogrodzenia, całe mnóstwo wałęsających się psów, z których część nie wygląda na przyjazne. Zaniedbane dzieciaki krążące po zabłoconych uliczkach i masa śmieci, gruzu i innych mało przyjemnych widoków.

Teren starej części Harranu otoczony jest podniszczonym starożytnym murem (4 km długości, odnotowano ślady aż po 187 wieżach, reparacji murów dokonano w czasach bizantyjskich), a do wnętrza prowadzi kilka bram, z których jedna, ta od strony dojazdu z Sanliurfy, jest odrestaurowana – to „brama Aleppo”. Reszta bram (było ich sześć) albo „nie dożyła”, albo jest w ruinie. Za bramą czeka turystów krótki spacer na wzgórze, za którym kryją się wszystkie atrakcje miasteczka.

Pierwszą są ruiny meczetu Ulu Camii (Wielkiego Meczetu), wybudowanego w połowie VIII w., w okresie początkowego panowania Islamu na tych ziemiach. Meczet ten jest uważany za jeden z najstarszych na całym terytorium dzisiejszej Turcji. Stał prawdopodobnie na miejscu dawnej świątyni boga księżyca Sin, którego kult był rozpowszechniony na tych terenach przez długie wieki, także jeszcze długo po nastaniu chrześcijaństwa. Dziś z meczetu pozostał wysoki (33 m) minaret, łuk oraz fragment jednej ze ścian. Pierwotnie meczet był zadaszony drewnem (nie miał kopuł), co narażało go na pożary. Został zniszczony w 1251 r. razem z całym miastem, podczas najazdu Tatarów.

Harran, twierdza krzyżowców
Harran, twierdza krzyżowców
Harran, twierdza krzyżowców
Harran, twierdza krzyżowców
Harran, twierdza krzyżowców
Harran, twierdza krzyżowców

Tuż obok stał kiedyś uznawany za najstarszy w Turcji uniwersytet – islamska szkoła, której najlepsze czasy przypadły na IX wiek. W okresie gdy klasyczne akademie w Atenach czy Aleksandrii były zamykane po nadejściu chrześcijaństwa, to właśnie Harran stał się ośrodkiem nauki, tu kształciło się nawet 8.000 studentów równocześnie.

Kolejną, położoną nieco w głębi starej części Harranu, atrakcją historyczną miasta, jest bizantyjska twierdza, rozbudowana w XI w. przez krzyżowców. W jej obrębie zachował się także kościół, ale niestety nie było nam dane zajrzeć do środka – twierdza była zamknięta z powodu remontu. Tablica mówiła o zakończeniu prac na jesień 2014 r. Twierdzę obeszliśmy więc dookoła, podziwiając potężne ośmioboczne baszty.

Cały pobyt w starej części Harranu: oglądanie pozostałości Wielkiego Meczetu, twierdzy i domów-uli wraz z herbatą przy jednym z nich zajął nam równo 1,5 godziny. Przy okazji obfotografowaliśmy sobie wielbłądy, które dotychczas widywaliśmy tylko w zoo (i w cyrku), pasące się na wzgórzach. Z racji zbliżania się terminu zwrotu wypożyczonego samochodu, po godz.16-tej odjechaliśmy w kierunku Sanliurfy. Jeszcze tego samego dnia czekała nas podróż autobusem do kolejnego naszego celu – miasta Diyarbakir, stolicy tureckich Kurdów.

Pełna galeria zdjęć z Harran znajduje się na osobnej stronie naszego bloga oraz na naszym profilu na Facebooku.

Jak bardzo przydatny jest dla Ciebie ten artykuł?

Kliknij na odpowiednią gwiazdkę i oceń treść

Dotychczasowa średnia ocena 5 / 5. Ilość opinii: 1

Ten artykuł nie był jeszcze oceniany. Oceń jako pierwszy!

Jeśli nasz artykuł jest dla Ciebie przydatny...

podziel się nim ze znajomymi 🙂

Dodaj komentarz