Niemieckie i austriackie miasteczka, położone w Alpach i na ich krańcach mają swój niezaprzeczalny klimat i urok. Nie inaczej jest z Garmisch-Partenkirchen. Znów przypomnieliśmy sobie, dlaczego tak bardzo lubimy Bawarię…
Włochy 2017, dzień 1. Garmisch-Partenkirchen to jedyny nasz przystanek w drodze na włoskie wakacje w 2017 r. Nie planowaliśmy tu postoju, ale ostatnio kolekcjonujemy zdjęcia skoczni narciarskich, więc nie mogliśmy sobie odmówić wizyty na Grosse Olympiaschanze.
Garmisch-Partenkirchen to trochę sztuczny twór – dwa miasta, leżące po dwóch stronach rzeki Partnach, połączone na życzenie Adolfa Hitlera w 1935 r. – bo rok później miały być gospodarzem IV Zimowych Igrzysk Olimpijskich. Rzeka Partnach też zresztą jest rzeką niezwykle mało istotną – jej długość to raptem niewiele ponad 16 km – wypływa nieco powyżej miasta ze zbocza góry Zugspitze i kończy swój bieg właśnie w Garmisch-Partenkirchen, łącząc się z inną przepływającą tu rzeką – Loisach.
W historii dużo wcześniej zapisało się Partenkirchen – już w 15 r. n.e. jest wspominane jako rzymskie miasto Partanum, leżące przy drodze z Wenecji do Augsburga. Garmisch po raz pierwszy wspomniane zostało w 802 r. W XII w. w okolicy Garmisch wybudowano zamek Werdenfels, na którym w końcówce XVI w. odbywały się ponoć procesy i egzekucje czarownic – w tym wielu obywateli miasta.
Koniec końców zamek Werdenfels przysłużył się także pozytywnie. Kiedy jego znaczenie upadło i został opuszczony w XVII w., kamienie z jego murów zostały użyte do budowy nowego kościoła w Garmisch – kościoła św,Marcina.
Dziś Garmisch-Partenkirchen jest znanym ośrodkiem turystycznym i sportowym – głównie oczywiście narciarskim. Co niezbyt podoba się mieszkańcom Partnerkirchen – w potocznej mowie nazwa miasta została skrócona do pierwszego członu. Powszechnie mówi się „jadę do Garmisch”. A to przecież Partenkirchen jest tą starszą, bardziej zapisaną w historii częścią.
Ważnym elementem turystycznym jest stacja początkowa kolejki, wożącej turystów na najwyższy szczyt Niemiec – Zugspitze. Szczyt ten, podobnie jak np. nasz Kasprowy Wierch, jest dostępny dla ruchu turystycznego – można z niego podziwiać piękną panoramę i miło spędzić czas w znajdujących się nam kawiarniach. Kolejka na Zugspitze jedzie niemal 20-kilometrową trasą, w tym przez dużą część wydrążonymi wewnątrz masywu górskiego tunelami. Podczas jej budowy – oddano ją do użytku w 1930 r. – zginęło podczas pracy 10 osób. Dziś kolejka na Zugspitze to jedna z największych atrakcji Garmisch-Partenkirchen – niestety ceny przejazdu są bardzo wysokie – przynajmniej jak na polskie warunki.
Podczas krótkiego pobytu w Garmisch-Partenkirchen głównie skupiliśmy się na pierwszym z tych dwóch miast. Przespacerowaliśmy się głównym deptakiem Garmisch, wypełnionym pięknymi, wymalowanymi w charakterystyczny sposób budynkami. Kochamy bawarski klimat – za każdym razem gdy jesteśmy w niemieckich Alpach przypominamy sobie, jak pięknie prezentują się tutejsze miasta i miasteczka.
Na koniec warto wspomnieć o obiektach narciarskich w Garmisch. Obowiązkowo trzeba zobaczyć Grosse-Olympiaschanze – obiekty, na których odbywały się Igrzyska Olimpijskie w 1936 r. Mało kto pamięta, że Garmisch-Partenkirchen miało szansę na zapisanie się w historii olimpiad – miała tu także odbyć się kolejna zimowa olimpiada w 1940 r. – czyli miasto gościłoby jako jedyne dwie olimpiady pod rząd – ale wybuch II wojny światowej zastopował wszystkie plany.
Specyficznie zapewne wspominają Garmisch wszyscy klasowi skoczkowie narciarscy. Tu odbywa się bowiem co roku każdego 1 stycznia noworoczny konkurs skoków w cyklu Konkursu Czterech Skoczni – najsłynniejszego cyklu w skokach narciarskich. Z jednej strony świetne zawody i sława, a z drugiej… to przez ten konkurs żaden znany skoczek narciarski nie świętuje Sylwestra 🙂 Wszak już w Nowy Rok trzeba skakać na skoczni w Garmisch…
Jeśli kochacie górski klimat i niezwykłą bawarską architekturę małych miasteczek – Garmisch-Partenkirchen jest miejscem dla Was. Kiedyś na pewno wybierzemy się na jakiś podróżniczy „trip” po Bawarii, to jedno z naszych podróżniczych marzeń. Na razie był krótki spacer po Garmisch – ale z pewnością było warto. Tęsknota za tym klimatem znów wróciła… W kolejnym wpisie pokażemy Wam także Alpy, ale już włoskie. Będzie słynna samochodowa trasa widokowa na Passo dello Stelvio, nie bez powodu uważana za jedną z najpiękniejszych w Europie.
Pełna galeria zdjęć z niemieckiego Garmisch-Partenkirchen znajduje się na osobnej stronie naszego bloga oraz na naszym fanpage’u na Facebooku.