Cypryjskie góry Troodos to kraina pięknych krajobrazów, malowniczych górskich wsi i miasteczek oraz niezliczonej ilości (jest ich tu podobno kilkaset) starych kamiennych kościołów i klasztorów. Część z nich zbliża się do wieku 1000 lat.
Cypr 2015, dzień 3 (poprzedni wpis: Dwa światy Nikozji: świat turecki). Po kilkugodzinnym zwiedzaniu Nikozji uciekamy ze stolicy Cypru na zachód. Po Larnace, południowo-wschodnim wybrzeżu oraz Nikozji, przyszedł czas, by wjechać w cypryjskie góry. Pasmo Troodos to najwyższe góry wyspy, najwyższym szczytem jest znajdujący się tu Olimp (1952 m n.p.m.). Tym, z czego góry Troodos najbardziej słyną, są ogromne ilości starych, kamiennych kościółków i monasterów, ukrytych w wielu wsiach i miasteczkach oraz na totalnych ustroniach górskich. Jest ich tu podobno ponad 200 (mowa tylko o tych zabytkowych) i to właśnie dla nich wjechaliśmy w góry Troodos.
Oczywiście nie mieliśmy ambicji znaleźć wszystkich dwustu – to nierealne, a poza tym jednak chyba nudne. Na Troodos mieliśmy resztę dnia po zwiedzaniu Nikozji oraz cały następny dzień – nocleg mieliśmy zarezerwowany w jednej z bardziej znanych górskich miejscowości – Pedoulas. Naszym głównym celem wjazdu w pasmo Troodos było zobaczenie wszystkich dziesięciu kościołów i monasterów, wpisanych na listę UNESCO. Temu celowi została podporządkowana nasza trasa.
Ale na tych dziesięciu miejscach sakralne atrakcje Troodos się nie kończą – te dziesięć obiektów zostało wpisane na listę UNESCO ze względu na unikalne malowania wnętrz. Jest jednak wiele innych obiektów, które poszczycić się mogą co najmniej tym samym wiekiem, a dużo bogatszą historią i rangą sakralną czy społeczną. Są też bardzo niepozorne, stojące przy drogach kamienne mini-kościółki bez żadnej dziś rangi, ale z historią sięgającą tysiąca lat (pierwsze kościoły w górach Troodos powstały w XI w.).
Ustaliliśmy sobie więc trasę, prowadzącą po górach Troodos wzdłuż wszystkich dziesięciu obiektów z listy UNESCO, dodając do listy zwiedzania wszystko, co dało się znaleźć po drodze – oczywiście w takich ilościach, żeby zmieścić się w założonym czasie. Momentami trzeba było rezygnować z części – np. we wspomnianym Pedoulas, gdzie zakładaliśmy zobaczenie jednego kościółka z listy UNESCO, a na miejscu okazało się, że wszystkich kościołów we wsi jest 12 (!), z czego połowa to dużej klasy zabytki (XIII – XV w.). Takich dylematów było więcej, inaczej nie wyjechalibyśmy z Troodos przez tydzień.
W tym wpisie skupimy się na pokazaniu tego, co było dla nas najważniejsze, czyli tych głównych atrakcji z listy UNESCO. Zobaczycie je w kolejności zwiedzania, a tutaj możecie znaleźć przygotowaną przez nas w Google Maps gotową trasę, którą przejechaliśmy w październiku 2015 r.
Jako pierwszy odwiedziliśmy kościółek Panagia Phorviotissa (Asinou), położony kilka kilometrów na południowy-zachód od miejscowości Nikitari (w sumie nieco ponad 50 km od Nikozji). Kościół wybudowany został na przełomie XI / XII w. i później, jeszcze w XII w., rozbudowany do dzisiejszej postaci. Początkowo był częścią istniejącego tu wtedy monasteru. Pierwsze malowania wykonano tu w 1105 / 06 r., ale w XIII w. w wyniku trzęsienia ziemi kościół został częściowo zniszczony. Po jego odbudowie, częściowo przemalowano na przełomie XIII / XIV w., a potem w XIV w. Ostatnia część fresków pochodzi z XVII w. Zachowały się wewnątrz freski ze wszystkich tych okresów, do najstarszych i najważniejszych należą freski, znajdujące się wewnątrz kościelnej kopuły. Kościół zastajemy zamknięty, nie jesteśmy w stanie więc zobaczyć fresków, z których jest znany. Świątynia stoi na lekkim odludziu, poza zasięgiem zabudowań ludzkich.
Z okolic Nikitari przemieszczamy się teraz do Kalopanagiotis, niewielkiej wsi na zachód od Nikitari, samochodem ok.30 km jazdy. Kalopanagiotis znana jest ze swojego widowiskowego położenia i tradycyjnej zabudowy oraz kilku kościołów. Najbardziej znaną atrakcją turystyczną jest tu klasztor Agios Ionannis Lambadistis, powstały w XV w. z połączenia trzech wybudowanych tu wcześniej kościołów (XI, XII i XV w.). Wtedy to dobudowano tu dwa skrzydła z celami dla mnichów. Monaster był czynny do początków XIX w., od tego czasu służy jedynie jako kościół. Główna klasztorna świątynia posiada cudownie kolorowe malowania we wnętrzach, niestety surowo przestrzegany jest tu zakaz fotografowania. I jeszcze jedno – kościół otwarty jest jedynie do godz.17-tej (przynajmniej tak było w październiku 2015 r.), zdążyliśmy dosłownie na ostatnią chwilę.
Jakieś 2-3 km na południe, w sąsiedniej wsi Moutoullas, znajduje się kolejny kościółek z listy UNESCO – Panagia tou Moutoulla, typowy przykład bizantyjskiego kościoła z gór Troodos: ściany z miejscowego kamienia i dach z drewna z pobliskiego lasu. Wybudowany został w 1280 r., a lekko rozbudowany w końcówce XVI w. We wnętrzach zachowały się freski z XIII i XIV w. Także drewniane drzwi wejściowe są oryginalne. Niestety ten kościółek także był podczas naszej wizyty zamknięty.
Drugiego dnia naszego pobytu w terenach pasma Troodos zaczęliśmy szukanie kościołów z listy UNESCO od wsi, w której spaliśmy – Pedoulas. Tu znajduje się mały kościółek Archangelos Michael (Archanioła Michała), wybudowany z inicjatywy miejscowego księdza w końcówce XV w. Kościół wyróżnia się tym, że freski we wnętrzach zostały podpisane przez autorów, co jest tutaj rzadkością. I o dziwo, świątynię zastajemy otwartą, co umożliwia nam i zobaczenie, i obfotografowanie bogatych fresków we wnętrzach – obowiązkowo bez flesza oczywiście.
Niemal 20 km na wschód leży wieś Kakopetria, na której peryferiach stoi kościół Agios Nikolaos Tis Stegis, będący dzisiejszą jedyną pozostałością po znajdującym się tu kiedyś monasterze, który stracił na znaczeniu w XVII w. i został ostatecznie opuszczony wiek później. Kościół wybudowany został w XI w. We wnętrzach znajdują się freski z okresu XI – XIII w. oraz jedyne datowane przez autorów – z XVII w. Najważniejsze bizantyjskie ikony z tego kościoła przechowywane są w Muzeum Bizantyjskim w Nikozji. Opiekunowie kościoła nie przeszkadzają w robieniu zdjęć – ale znów przypominamy – wyłączyć lampę błyskową !
Po sąsiedzku, w położonej na północ od Kakopetrii wsi Galata, znajduje się kolejny z kościołów, wpisanych na listę UNESCO – Panagia Poditou. Był on częścią monasteru, ufundowanego w tym miejscu w 1502 r. przez greckiego oficera w służbie króla Cypru. Freski znajdujące się we wnętrzach, pochodzą z czasu budowy świątyni, za wyjątkiem dwóch pochodzących z XVII w. Malowanie wnętrz nie zostało jednak nigdy dokończone. Ikonostas przeszedł renowację (ponowne złocenie) pod koniec XVIII w. W Galacie także znajdziecie więcej starych kościółków, niektóre ze śladami fresków – je opiszemy w kolejnych wpisach.
Teraz znów dłuższy odcinek przerwy – nieco ponad 20 km na wschód, na obrzeżach wsi Lagoudera stoi kościółek Panagia tou Arakou – główna cerkiew założonego tu pod koniec XII w. monasteru pod tą samą nazwą. Monaster przestał funkcjonować w XVIII w., ale oprócz kościoła zachował się stojący obok budynek z celami mnichów (w czasie naszej wizyty w remoncie), dziś służący jako budynek mieszkalny dla miejscowego księdza. Mniej więcej w XIV w. został przykryty dodatkowym, ochronnym dachem.
Duża część zachowanych do dziś fresków we wnętrzach pochodzi z czasów budowy kościoła – z 1192 r. – i są one najznakomitszymi przykładami sztuki sakralnej na Cyprze z tego okresu. Kilka fresków datuje się na XIV i XVII w., a ikonostas pochodzi z 1673 r. Musimy powiedzieć, że jak na swój wiek, freski we wnętrzach zachowały się w wyśmienitym stanie. Opiekun nie przeszkadza w robieniu zdjęć (jak mantra – bez flesza).
Znów kilkanaście kilometrów jazdy (na mapie blisko, ale trzeba objechać – to są góry) i na północ od wsi Platanistasa dojeżdżamy do kościoła Stavros tou Agiasmati, w momencie budowy (koniec XV w., prawdopodobnie 1494 r.) głównego kościoła miejscowego monasteru o tej samej nazwie. Ale już w połowie XVIII w. monaster był porzucony i nieużywany. Freski we wnętrzach pochodzą z czasów budowy – niestety ten kościół zastaliśmy zamknięty.
Znów 20 km jazdy na wschód, do miejscowości Palechori, gdzie jednym z istniejących (ten było nam najtrudniej znaleźć) do dziś kościołów jest Agia Sotira tou Soteros, wybudowany w początkach XVI w., w jego wnętrzach znajdują się bogate freski z okresu budowy – jedne z najważniejszych zachowanych z okresu późnego Bizancjum, z czasów, kiedy na Cyprze rządzili Wenecjanie. Kościół jest otwarty w ściśle określonych godzinach – my niestety byliśmy grubo za późno.
Ostatnim odwiedzanym przez nas, wpisanym na listę UNESCO zabytkowym malowanym kościołem w paśmie Troodos na Cyprze był Timios Stavros w miejscowości Pelendri. Pierwotnie wybudowany w połowie XII w. i wymalowany w 1178 r. Później, z nieznanych powodów, kościół został zniszczony, za wyjątkiem niewielkiej części – i ponownie odbudowany w XIV w. Kolejne rozbudowy miały miejsce w XV i XVI w.
Tutaj kościół zastaliśmy zamknięty, ale na widok samochodu z turystami szybko przybyli opiekunowie – starsze małżeństwo, które cierpliwie pokazywało nam każdy z ważniejszych fresków we wnętrzach. A freski wewnątrz są naprawdę piękne i każdemu polecamy ich zobaczenie. Niestety nie wolno robić zdjęć. Część fresków jest oryginalna i pochodzi z XII w. Największa część pochodzi z pierwszej odbudowy – z XIV w.
Cała trasa od pierwszego do ostatniego obiektu z listy UNESCO w górach Troodos ma mniej więcej 140 km. Oczywiście to tylko nasz wariant, i to z kilkoma zastrzeżeniami:
- nasza trasa w rzeczywistości była znacznie dłuższa, bo zwiedzanych miejsc było znacznie więcej, będzie o nich w kolejnych wpisach;
- trzeba doliczyć dojazd i „odjazd” – my w góry Troodos jechaliśmy z Nikozji, a wyjeżdżaliśmy w kierunku Pafos – to dodatkowe kilometry;
- pomimo, że trasę Google Maps liczy na 3,5 h (bez postojów), to ze względu na punkty wyżej opisane, całość zajęła nam półtora dnia;
- mieliśmy zaplanowany nocleg w środku trasy, w Pedoulas;
Góry Troodos to miły przerywnik w czasie zwiedzania Cypru w upalnym okresie. W październiku, kiedy temperatura na wybrzeżu sięgała 30C w cieniu, tutaj było trochę ponad 20-22C, a w nocy spadała do 12-13C – warto o tym pamiętać przy pakowaniu się.
Pamiętać też trzeba, że to góry – drogi są momentami niezwykle kręte i wymagające uwagi, a nie pomaga tu fakt, że jechać trzeba lewą stroną, samochodem z kierownicą po prawej stronie. Jeśli nie czujecie się pewnie w jeździe lewą stroną, dobrze przemyślcie wjechanie w góry. Serpentyny to tu normalka, ciasne drogi, niewidoczne zakręty i potrzeba częstego patrzenia na kierunkowskazy i mapy.
Są też plusy – żadnych biletów wstępu, noclegi tańsze niż na wybrzeżu, przecudowni i niezwykle gościnni ludzie, zero tłumów turystów. To był naprawdę miły przerywnik w zwiedzaniu atrakcji znajdujących się na południowym wybrzeżu wyspy Afrodyty. O górach Troodos będzie jeszcze w kolejnym wpisie, bo na atrakcjach z listy UNESCO warte zobaczenia tu miejsca się nie kończą.
Pełna galeria zdjęć kościołów z listy UNESCO w górach Troodos na Cyprze znajduje się na osobnej stronie naszego bloga oraz na naszym profilu na Facebooku.