Stambuł i jego bazary: Wielki i Egipski

0
(0)

Na pytanie „Z czym kojarzy Ci się Stambuł” odpowiedzieć można na naprawdę wiele sposobów. Ale każdy, nawet nigdy w tym mieście nie będąc, zapewne zna i kojarzy nazwę „Wielki Bazar”. Nie da się być w Stambule i nie odwiedzić choćby jednego z bazarów – taka wizyta po prostu się nie liczy.

Tour de Europe 2013, dzień 27 (poprzedni wpis z trasy: Stambuł, pałac Topkapi). Choć są dziś bazary typowo komercyjną atrakcją Stambułu i kojarzą się wyłącznie z zakupami, ewentualnie z klimatem prawdziwej Turcji, to są one także silnie związane historią z miastem. Jest ich w Stambule wiele, w tym kilka tych najbardziej znanych. Może nie dla zakupów (aczkolwiek nie będziemy do nich zniechęcać :)), ale dla poczucia specyficznego klimatu, bardzo polecamy wizytę na typowym tureckim bazarze. Może być w Stambule.

Drugi dzień pobytu w Stambule rozpoczęliśmy z samego rana 3-godzinnym zwiedzaniem dawnej siedziby tureckich sułtanów, pałacu Topkapi. Kolejnym „punktem programu” tego dnia była właśnie wizyta na sztandarowym bazarze Stambułu – tzw. Wielkim Bazarze (u nas znanym też pod nazwą Kryty Bazar). Na początek jednak proponujemy krótkie video z filmu, który pewnie większość z Was zna:

Tak, tak. To James Bond, ze swoją przejażdżką po dachu Wielkiego Bazaru w Stambule, jedna z pierwszych scen w „Skyfall”. Z tej pozycji turystom nie jest dane oglądać bazaru, więc warto sprawdzić, jak to jest w filmie. Zanim jednak do Wielkiego Bazaru dotrzemy, w drodze z hotelu „nawinie” nam się jeszcze kilka… a jakże – meczetów i grobowców 🙂

Pierwszy, całkiem niespodziewanie, ukazuje się nam po drodze grobowiec sułtana Mahmuta II, wybudowany w 1838 r., na rok przed śmiercią władcy. Grobowca potem „użyczono” także dwóm innym sułtanom: Abdulhamitowi II i Abdulazizowi – dziś spoczywają w nim wszyscy trzej. O ile jednak cmentarzyk, na którym grobowiec się znajduje, był otwarty, o tyle sam grobowiec niestety był zamknięty i pozostało nam jego podziwianie z zewnątrz.

Stambuł, wejście do grobowca sułtana Mahmuta II
Stambuł, wejście do grobowca sułtana Mahmuta II
Stambuł, meczet Nuruosmaniye Camii
Stambuł, meczet Nuruosmaniye Camii

Na kolejny grobowiec natknęliśmy się całkiem blisko od poprzedniego, w bocznej uliczce. Był to grobowiec Mahmuda Nedim Paszy, wielkiego wezyra tureckiego za czasów sułtana Abdulaziza (XIX w.). W grobowcu tym znaleziono dwa sarkofagi, z których jeden należy na pewno do wezyra, natomiast do dziś nie zidentyfikowano osoby, pochowanej w drugim. Po drugiej stronie ulicy, naprzeciwko grobowca wezyra, stoi mały meczet Cezeri Kasım Paşa Camii, wybudowany w 1515 r., znany z dekoracji wnętrza, wykonanych z ceramiki z Izniku. Meczet ma dwie kondygnacje, na dolnej znajduje się religijne wydawnictwo.

Stambuł, meczet Nuruosmaniye Camii
Stambuł, meczet Nuruosmaniye Camii

W drodze na bazar, zwiedzamy jeszcze jeden ze ogromnej liczby stambulskich meczetów – Nuruosmaniye Camii, wybudowany w 1755 r. Budowę rozpoczął sułtan Mahmut I, a dokończył jego następca, Osman III. Meczet powstał, w odróżnieniu od dotychczas budowanych w mieście świątyń, w stylu barokowym, z 174 oknami dającymi wnętrzom światło. Ciekawostką był brak tradycyjnej fontanny ablucyjnej. W czasie naszej wizyty ogromny meczet był w trakcie renowacji – a dała ona bardzo niespodziewane efekty – w październiku 2013 r. ukazała się informacja, że pod meczetem odkryto dużą cysternę, która po oczyszczeniu nadal działa. Archeolodzy oceniają, że po zakończeniu prac (mają się zakończyć w ciągu roku), cysterna stanowić będzie dużą konkurencję turystyczną dla słynnej Cysterny Bazyliki. Meczet jest bardzo dogodnie usytuowany, tuż przy wejściu na Wielki Bazar.

Stambuł, meczet Nuruosmaniye Camii
Stambuł, meczet Nuruosmaniye Camii
Stambuł, meczet Nuruosmaniye Camii
Stambuł, meczet Nuruosmaniye Camii

Wielki Bazar jest dziś jednym z największych i najstarszych krytych bazarów na całym świecie. Jego ogrom naprawdę ciężko sobie wyobrazić, pomagają w tym cyfry: 61 ulic, prawie 5000 sklepów, do 400 tys. odwiedzających w ciągu doby. Pracuje tu ponad 25 tys. ludzi (!). Bazar zajmuje powierzchnię 30 hektarów, ma kilkadziesiąt bram wejściowych, własne meczety, bary i restauracje. Co ważne – jest zamknięty w niedziele – dlatego odwiedziliśmy go drugiego dnia naszego pobytu w Stambule (byliśmy w mieście od niedzieli do wtorku rano).

Stambuł, jedno z wielu wejść na Wielki Bazar
Stambuł, jedno z wielu wejść na Wielki Bazar

Wielki Bazar założony został zaraz po zdobyciu Konstantynopola przez Osmanów, w połowie XV wieku (niedawno obchodził 550 urodziny). Początkowo miał służyć jubilerom i sprzedawcom tekstyliów, ale stopniowo obrastał w kolejne małe sklepy, które utworzyły dzisiejszy monstrualny twór, zwany Wielkim Bazarem.

Dla statystycznego turysty Wielki Bazar jest nieskończoną plątaniną wąskich uliczek, przepełnionych wręcz małymi sklepikami, z których wprost wysypuje się bogactwo towarów, wystawionych na sprzedaż. Podobno da się dostać mapki, bazaru, my poruszaliśmy się po nim „na czuja”. Widać pewne oznaki organizacji, pewne branże (np. jubilerzy, sprzedawcy dywanów czy wyrobów skórzanych) są skupione w konkretnych miejscach. Ale mimo to, bazar sprawia wrażenie przepełnionego… sprzedawcami.

Stambuł, Wielki Bazar
Stambuł, Wielki Bazar
Stambuł, Wielki Bazar
Stambuł, Wielki Bazar
Stambuł, Wielki Bazar, zegarki "marki" Rolex
Stambuł, Wielki Bazar, zegarki „marki” Rolex
Stambuł, Wielki Bazar
Stambuł, Wielki Bazar
Stambuł, Wielki Bazar
Stambuł, Wielki Bazar

Przechadzając się po bazarze (a żeby móc powiedzieć, że się na bazarze było, trzeba tu spędzić co najmniej godzinę), trzeba się przyzwyczaić do ustawicznie nagabujących nas sprzedawców wszystkiego. Co ciekawe, tutejsi sprzedawcy świetnie rozpoznają język polski, zagadując Polaków w naszym języku, nie myląc nas z Czechami czy Rosjanami, co jest powszechne np. w Europie Zachodniej. Co niektórzy sprzedawcy potrafią się nawet targować po polsku (znaczy liczyć), co sprawdziliśmy na własnej skórze.

A co do targowania – Wielki Bazar jest rewelacyjnym miejscem do przećwiczenia tej umiejętności. Tu po prostu trzeba się targować, większość sprzedawców wręcz tego oczekuje, wiecznie pytając o to, „ile dasz ?”. Ceny wyjściowe są w dużej części do zbicia mniej więcej o połowę, więc warto. Zresztą, to wygląda często tak, że sprzedawca nawet nie spodziewa się, że będziecie chcieli zapłacić podaną na wstępie cenę. Targowanie się jest oczekiwane.

Zaraz po podaniu ceny wywoławczej, na widok wstępującego na twarz kupującego zamyślenia (jeszcze nie wiesz, czy to dobra cena, dopiero przeliczasz usłyszaną cyfrę lir na złotówki) już pada pytanie o Twoją cenę. Magia takiego „sportowego” traktowania handlu (kto z kim wygra) polega na tym, że nawet jak wynegocjujesz dobrą wg Ciebie cenę i kupisz coś od sprzedawcy, to wychodząc będziesz się zastanawiał(a), ile więcej można było utargować… Ale targować się trzeba – żadnej z kilku rzeczy kupionych na bazarach w Bursie i Stambule nie kupiliśmy za cenę wywoławczą. Zbijaliśmy ją co najmniej o 30-40%, nawet gdy pierwsza cena już wydawała się nam atrakcyjna, a sprzedawca nadal był zadowolony przy liczeniu pieniędzy.

Stambuł, Wielki Bazar
Stambuł, Wielki Bazar
Stambuł, Wielki Bazar
Stambuł, Wielki Bazar
Stambuł, Wielki Bazar
Stambuł, Wielki Bazar

Ale nasze ogólne wrażenie z wizyty na Wielkim Bazarze było niestety takie, że stał się on bardziej miejscem do robienia zdjęć, jak do zakupów. Jeśli ktoś szuka i chce kupić legalne w Turcji podróbki ciuchów, torebek czy elektroniki, którymi przepełniony jest Wielki Bazar, niższe ceny znajdzie na ulicach Stambułu. Czasem wysokie ceny sprzedawcy usiłują podeprzeć… oryginalnością produktów – znajdą się tacy, co wmawiają kupującym oryginalność oferowanych po 200 TL (320 zł) torebek Louis Vuitton 🙂 Na ulicach da się takie same „oryginały” kupić po 25 TL…

Co do „oryginałów” – o tureckich podróbkach pisaliśmy już przy okazji wizyty na bazarze w Izmirze na początku naszej tureckiej przygody. Na Wielkim Bazarze nie szukaliśmy już bielizny czy odzieży, ale potestowaliśmy ceny z innych branż. I tak, zegarki Rolexa chodzą z ceną wywoławczą 160 euro (niecałe 700 zł), co zapewne da się sporo zbić, targując się (wiemy, bo znamy ceny tych samych Rolexów ze Stambulskich ulic, były sporo niższe) . Słuchawki „Beats by Dr.Dre”, chodzące w Polsce w okolicach 1000 zł, na Wielkim Bazarze wiszą w ilościach hurtowych, w różnych cenach – najtaniej spotkaliśmy po 40 TL, po krótkiej „dyskusji” zbite do 25 TL (niecałe 40 zł). Nikt się w Turcji z takimi rzeczami nie chowa, Rolexy po 700 zł oficjalnie wiszą w witrynach sklepowych obok Breitlingów i innych równie „mało znanych” marek. Ceny tureckich specjalności: zwyczajowej odzieży, strojów tancerek czy akcesoriów do herbaty są na standardowych, dostępnych wszędzie poziomach – tzn. da się te poziomy uzyskać, targując się 🙂 Sprawdziliśmy.

Wielki Bazar może być przygniatający – jego ogrom, natłok sklepów, nachalność sprzedawców… Jeśli chcecie zobaczyć bazar z podobnym klimatem, ale w mniejszej skali, zapraszamy za Bazar Egipski. Odwiedziliśmy go pierwszego dnia pobytu w Stambule, przy okazji „przemarszu” na brzeg Bosforu.

Stambuł, Bazar Egipski
Stambuł, Bazar Egipski
Stambuł, Bazar Egipski
Stambuł, Bazar Egipski
Stambuł, Bazar Egipski
Stambuł, Bazar Egipski
Stambuł, Bazar Egipski
Stambuł, Bazar Egipski
Stambuł, Bazar Egipski
Stambuł, Bazar Egipski
Stambuł, Bazar Egipski
Stambuł, Bazar Egipski
Stambuł, Bazar Egipski
Stambuł, Bazar Egipski

Bazar Egipski mieści się w budynku, będącym pierwotnie częścią „Nowego Meczetu”, stojącego tuż przy wybrzeżu, obok mostu Galata. Dochody z prowadzenia bazaru częściowo pokrywały koszty budowy meczetu. Nazwa pochodzi, w zależności od wersji historii:

  • od źródła finansowania budowy – bazar został wybudowany w 1660 r. za pieniądze, pochodzące z egipskich posiadłości Osmanów
  • od faktu, iż pierwszymi oferowanymi tu towarami były produkty, pochodzące z Kairu

Dziś jest jednym z największych bazarów w Stambule i drugim co do wielkości bazarem krytym. Wejście do bazaru znajduje się praktycznie naprzeciwko mostu. W odróżnieniu od Wielkiego Bazaru, Bazar Egipski nie składa się z plątaniny wzajemnie przecinających się ciasnych uliczek. Jest to po prostu długi budynek, obłożony po obu stronach sklepikami. Kupujący poruszają się środkiem. Jako że Bazar Egipski specjalizuje się w przyprawach, herbatach, żywności, słodyczach, warto pamiętać o kilku podstawowych zasadach zakupów:

  • próbować przed zakupem – na większości stoisk sprzedawcy bardzo chętnie zgodzą się na spróbowanie ich towaru przed dokonaniem zakupu
  • poprosić o zapakowanie próżniowe – ta opcja jest dostępna na wielu stoiskach, i to nieodpłatnie, a pozwala przewieźć świeże produkty przez dłuższy czas
Stambuł, Bazar Egipski
Stambuł, Bazar Egipski
Stambuł, Bazar Egipski
Stambuł, Bazar Egipski
Stambuł, Bazar Egipski
Stambuł, Bazar Egipski

Zasada, dotycząca nie tylko bazarów (także np. jedzenia w restauracjach i barach) – kupuj razem z miejscowymi – „tubylcy” z reguły najlepiej znają jakość produktów u poszczególnych sprzedawców lub różnice w cenach. Warto patrzeć, gdzie robią zakupy.

No i ogólna zasada, dotycząca zakupów w ogóle : płacić tureckimi lirami. Prawie każdy sprzedawca przyjmie płatność w euro lub dolarach. Ale przelicznik nigdy nie będzie dla Ciebie korzystny w porównaniu z bankami czy kantorami. Niezbyt okrągły przelicznik daje też sprzedawcy okazję do „zaokrąglania” sobie cen, oczywiście w wiadomą stronę. Płacąc w lirach, nie płacisz sprzedawcy dodatkowych pieniędzy za bycie turystą.

Opuszczamy stambulskie bazary. Za chwilę wsiądziemy w miejski tramwaj i udamy się do dzielnicy Beyoğlu, gdzie głównym celem będzie plac Taksim. Straszył nas ten plac na miesiąc przed wyjazdem na wakacje rozruchami i protestami, które na nim zostały zapoczątkowane. Postanowiliśmy więc go zobaczyć na własne oczy.

Pełna galeria zdjęć z bazarów w Stambule znajduje się na osobnej stronie naszego bloga oraz na naszym profilu na Facebooku.

Jak bardzo przydatny jest dla Ciebie ten artykuł?

Kliknij na odpowiednią gwiazdkę i oceń treść

Dotychczasowa średnia ocena 0 / 5. Ilość opinii: 0

Ten artykuł nie był jeszcze oceniany. Oceń jako pierwszy!

Jeśli nasz artykuł jest dla Ciebie przydatny...

podziel się nim ze znajomymi 🙂

Dodaj komentarz